sobota, 17 kwietnia 2010

Rozdzial XVI- Rozczarowanie


-KRÓLICZKU!!!!!- Wrzasnął Seyia patrząc na upadającą na ziemie Księżniczkę Serenity.
Wszystkie czarodziejki podbiegły do niej.Rei obejmując ja i płacząc mówiła.
- Czarodziejko dlaczego?? Nie możesz nam tego zrobić!!!! _ Zaczęła potrząsać błąd włosa dziewczyna.-OBUDŹ SIĘ!!! KSIĘŻNICZKO!!!!
W tej chwili wyłoniło się gwiezdne ziarno, które ostatni raz zabłysło po czym rozpadło się na kawałki.
- NIE!!!!!!!!!- Krzyczały. Seyia zerwał się w jej stronę mocno ja przytulił.
- Króliczku nie rób mi tego!! Nie zostawiaj mnie!! Kocham cie!!!- Wszyscy spojrzeli na na czarodziejkę walki, która w owej chwili przybrała postać chłopaka. Mamoru ockną się na ziemi. Zobaczył Seyie trzymającego w ramionach Usagi. Podszedł i wyrwał ja z jego obiec.
- Usaku!! Usaku!!- zaczął płakać tuląc ledwo już widoczna dziewczynę. Pocałował ja ten ostatni raz.
Seyia również płakał i stało się coś nieoczekiwanego jedna z jego łez spadła na kawałek jej gwiezdnego ziarna. Nagle wszyscy zobaczyli unoszące się drobne kawałki ,które świeciły niewiarygodnym światłem. Zebrały się w całość po czym ziarno wróciło do jej piersi. Usłyszeli jej oddech. Nagle otworzyła oczy. Jednak żadna z czarodziejek nie wiedziała ,ze to dzięki wielkiej miłości Seyi księżniczka wróciła do życia. Myśleli ,ze to za sprawa Mamoru ten cud się wydarzył. Nawet ona nie zdawała sobie z tego sprawy. Nagle wstała i czule pocałowała się z Mamoru, który zmienił się w księcia. Seyia patrząc na to zdał sobie sprawę, ze ona nadal go kochała, a to co ich łączyło to tylko przelotny romans. Załamał się. Nagle wybiegł z pomieszczenia oświetlonego jej blaskiem. Jego bracia zauważyli to ,jednak żadne z nich nie śmiało iść za nim wiedzieli, ze nie będzie chciał z nimi w tej chwili rozmawiać. Wolał być sam. Usagi po chwili zauważyła brak Seyi. Wiedziała ,ze musi mu powiedzieć ,ze nie może z nim zostać. Musi mu powiedzieć, ze nie dadzą rady zmienić przeznaczenia. Cala gromadka wróciła do mieszkania Mamoru. Usiedli w salonie i Usagi zapytała:
- Co się stało z Lucasem?
- Usa... został uwolniony- odpowiedziała Rei
- Jak to? Wiec to wszystko było nadaremno?
- Nie mów tak!! Odzyskałaś Mamoru. Po za tym porządnie go zraniłaś, znajdziemy go i dokończymy dzieła. Uwolniłaś tyle dusz. Dalas im spokój i ukojenie. Oddałaś życie tym ,których on pozbawił.
-Jest ranny?
- Tak. Nie stanowi zagrożenia. Nie w tej chwili. Nie martw się, znajdziemy go.- powiedziała Haruca.
- Teraz powinnaś cieszyć się tym, ze ty i książę znowu jesteście razem.
Jednak do szczęścia jej wiele brakowało. Przecież kochała kogoś innego, kogoś kto był jej zakazany.
Tymczasem Seyia spacerował po Tokio. Nie mógł uwierzyć w to, ze mogla go tak oszukać. Pozwoliła mu uwierzyć w to, ze on i ona będą razem. Nie miał zamiaru iść do mieszkania Mamoru. Postanowił zanocować w jakimś hotelu. Nie chciał jej widzieć.
Następnego ranka dziewczyna obudziła się i zauważyła leżącego obok niej Mamoru. Miedzy nimi do niczego nie doszło. Był raczej typem osobnika ,który pewne rzeczy uznaje dopiero po ślubie, a jeśli nawet chciałby ,żeby miedzy nimi do czegoś doszło nie pozwoliła by na to. Pragnęła czuć dotyk na swoim ciele tylko jednej osoby. Nie wiedziała jak po ślubie będzie mogla być z Endymionem i urodzić Chibiuse skoro sama myśl o tym ,ze mogla by mu się oddać była czymś strasznym. Spojrzała na mężczyznę leżącego obok. Jeszcze spal. Po cichu wstała i wyszła z pokoju. Chciała zobaczyć czy Seyia wrócił. Chciała z nim porozmawiać i wszystko mu wyjaśnić. Jednak ku jej zdumieniu zobaczyła ,ze nie ma go. Zresztą tak jak i jego braci. Zaparzyła sobie kawę, wypiła i poszła go szukać. Chodząc po całym mieście zauważyła Taikiego i Yatena ,którzy także go szukali. Podbiegła do nich pytając o chłopaka.
- Gdzie on jest??
- Czego od niego chcesz?! Nie dość krzywdy mu wyrządziłaś?- powiedział wściekły Yaten.
-To nie tak jak myślicie? Ja muszę mu to wyjaśnić!- zaczęła płakać.
- Najlepiej będzie jeśli będziesz trzymać się od niego z daleka!! To już koniec!!! Rozumiesz!! Przez ciebie on cierpi!! Znowu!!- wykrzyczał jej w twarz Taiki.
- Pozwólcie mi to wyjaśnić!! Proszę!!
-Nie ma czego wyjaśniać! Wczoraj wszystko zostało powiedziane!!- powiedział Yaten
-A raczej pokazane!! Nie sadziłem, ze możesz być taka pusta bezduszna egoistka!!-dodał Taiki i oboje odeszli. Usagi została sama na środku miasta z rozdartym sercem przepełnionym smutkiem i złością na sama siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz