czwartek, 15 kwietnia 2010

Rozdzial XII - Szok Luny


Gdzieś kolo godziny 4.00 rano ,kiedy wszystkie czarodziejki spały ,kotka Usagi postanowiła zobaczyć czy drzwi od sypialni Mamoru są już otwarte."Moze chciała z nim porozmawiać i bala się ,ze będziemy jej przeszkadzać" pomyślała i postanowiła spróbować wejść do pokoju. Jednak ku jej zdziwieniu drzwi były nadal zamknięte. Nie była pewna swoich uczuć. Wiedziała, ze gdzieś powinien być zapasowy klucz i postanowiła poszukać. Zdawała sobie sprawę z tego, ze to bardzo nie ładnie i nie powinno się tego robić, ale mimo tego iż wczoraj namawiała wszystkie czarodziejki do tego żeby zaufały Usagi i nie myślały ze byłaby zdolna do zdrady ,to jednak ona sama czuła w swoim sercu niepokój. Nie mogla tego wyjaśnić ale miała złe przeczucie. A ,ze była wscipska to w końcu znalazła klucz. Znajdował się w przedpokoju w szafie z kurtkami i butami Mamoru. Starała się jak najciszej zachowywać by nie obudzić innych. Po chwili sprytna kotka zdołała otworzyć drzwi i wejść. To co zobaczyła wprawiło ja w szok. Zobaczyła dwie postacie wtulone w siebie z niezwykłą czułością. Spali.Usagi była ubrana w koszule Seyi ,a on miał na sobie tylko spodenki. Jej twarz wyrażała spokój i bezpieczeństwo. Luna postanowiła, ze porozmawia z dziewczyna przy najbliższej okazji na ten temat. Po cichu wyszła z pokoju i zamknęła za sobą drzwi.
Nie długo po tym wszystkie dziewczyny zaczęły się budzić i każda po kolei szla pod prysznic. Najpierw wstała Rei i Maco ,kiedy tylko doprowadziły się do porządku poszły do kuchni przygotować dla wszystkich śniadanie i kawę.
Usagi przebudziła się i usiadła na łóżku. Spojrzała na leżącego obok niej chłopaka ,który wciąż jeszcze spal. Nie chciała go budzić tak słodko wyglądał gdy śpi. Delikatnie wstała z łóżka i poszła się wykąpać i ubrać. Wyszła z pokoju i zobaczyła skierowane oczy przyjaciółek w jej stronę.
- Usiądź śniadanie gotowe i gorąca kawa- powiedziała Maco
- Kawy się napije z przyjemnością ,ale głodna nie jestem-odparła
- Musisz się dobrze odżywiać, przecież czeka nas ciężka walka Usagi - dodała Rei
- Tak wiem jednak właśnie z tego powodu nie mam ochoty na nic. Boje się po tym co widziałam na tej taśmie. Zastanawiam się czy on jeszcze żyje?
- Na pewno. On chce ciebie i wie ze puki ma Księcia to ty na pewno do niego przyjdziesz.
- Ehhhh muszę się przejść. - powiedziała Usa- Pójdę po kilka rzeczy do mojego domu. Nie długo wrócę.
- Pójdę z tobą - powiedziała Haruca- nie powinnaś sama chodzić po mieście
- Nie dziękuje wole iść sama. Musze wszystko przemyśleć w spokoju. A po za tym ,przecież on nie może mi tu nic zrobić. Juz nie ma nic mojego ,a jeśli nawet to na pewno poczeka na mnie w swoim świecie cieni.
Wstała i wyszła z mieszkania. Za nią podążyła Luna.
- Usagi!!! Usagi!!- zawołała za nią kotka
- Luna przecież powiedziałam ze chce być sama.
- Tak wiem ale muszę z tobą porozmawiać o czymś ważnym.
-O co znowu chodzi?
- Tak wiec byłam w twoim pokoju dzisiaj. Znałam zapasowy klucz do sypialni.
- CO ZROBIŁAŚ!!!!!!!!- wściekła się dziewczyna- LUNA czy ciebie nikt nie nauczył dobrych manier!! Co ty sobie myślisz? Przecież po to zamknęłam drzwi żeby nikt nie wchodził i mi nie przeszkadzał.
- Nie musiałaś się tam zamykać z Seyia- odparła kotka
- Ja chciałam z nim porozmawiać i zasnęliśmy- zmieszała się dziewczyna
- Tak jakoś zdążyliście się porozbierać za nim zasnęliście
- Luna to nie twoja sprawa. Po za tym byliśmy ubrani, a nie nadzy i zaś przesadzasz.
- Na pewno przesadzam ,bo mnie się wydaje ze chyba raczej nie.
- Chodzi o to ze ....
- A gdzie jest pierścionek zaręczynowy od Mamoru?- zauważyła kotka
- Ojjj chodzi o to,ze jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć to ci powiem.
- Zamieniam się w słuch.
- Kocham Seyie!!
- Co???????? Usagi czyś ty zwariowała!!Jak możesz to robić? Przecież wiesz ,ze nie możesz go kochać!!
- Dlaczego? Ja już od dawna nie czuje do Mamoru to co kiedyś! To moje życie i moja przyszłość!!
- Nie!!! To przyszłość nas wszystkich Mamoru, twoja, czarodziejek, a twoja córka zapomniałaś o niej???
-Nie
- Ona się nie urodzi jeśli ty nie wypełnisz przeznaczenia!!
- Jeśli zginę tez się nie urodzi ,a wszystko na to wskazuje!!
- Co ty pleciesz ,przecież wiesz ,ze sobie poradzisz?!
- Nie jestem tego taka pewna.
- A co powiedzą na to twoje przyjaciółki? A Yaten i Taiki wiedza??
- Tak i nas popierają. Księżniczka Kakyuuu zresztą tez.
- A bo mało wiedza i dlatego.Usagi musisz to przerwać.
- Nie mogę, wole umrzeć. Musi być jakieś rozwiązanie.
- Usagi!!
-Luno jeśli nie będzie innego wyjścia obiecuje ze zerwę z Seyia i wyjdę za Mamoru,ale jeśli znajdę sposób żeby wszystko się dobrze ułożyło to ułożę sobie życie tak jak ja tego chce! Proszę cie o jedno.
- O co?
- O dyskrecje!! Nie mów nikomu o naszej rozmowie. Puki nie znajdę wyjścia z tej sytuacji.
- Dobrze.
-A teraz proszę zostaw mnie sama.
Kotka obróciła się napięcie i wróciła do mieszkania Mamoru. Usagi przyszła do domu.
- Cześć wszystkim!! Ja wpadłam tylko po kilka rzeczy!!
- USAGI!!!- W ten z kuchni wyskoczyła mama i tata
- Czyś ty zwariowała? Gdzie ty byłaś tak długo? Ja i tata bardzo się martwiliśmy o ciebie!! Żadnych wiadomości nie mieliśmy gdzie jesteś. Twoje koleżanki powiedziały ze wyjechałaś!!
- Mamo, tato to wszystko nie tak nagle wyskoczyło coś ważnego nie musicie się martwic!! Nic mi nie jest!
Ja tylko po rzeczy i jadę z powrotem.
- GDZIE!!!
- Ja, bo dostałam się do konkursu i przeszłam dalej i muszę jechać !
- Jaki konkurs??
- Jak wrócę to wam opowiem!! Teraz muszę lecieć bo będą czekać na mnie.
Dziewczyna pospiesznie wleciała do pokoju!! Zabrała swoje rzeczy i chciała wyjść gdy przed drzwiami stanęli mama i tata!!
- O nie moja pani tak się nie robi! Masz szlaban!!- powiedział tata
- Tato nie mogę potem jak wrócę
- Usagi coś powiedziałem do ciebie!!
- Tato jest to konkurs naukowy i chce go wygrać!!
- Ty konkurs naukowy z twoimi ocenami?!- Zdziwiła się mama
- Tak bo teraz pilnie się przygotowałam i wiem ze wygram ,po za tym chciałabym wam udowodnić, ze nie jestem zaś taka tępa.
- Dobrze córeczko -powiedział tata z uśmiechem na twarzy. Jego córka miała brać udział w konkursie naukowym a to dopiero.- ale musisz zostawić nam adres i numer telefonu.
- Tato ja zadzwonię do was jak będę na miejscu dobrze? Teraz naprawdę się spieszę.
- Ehhhh dobrze.
Usagi wyskoczyła z domu jak z procy gdy biegła to się aż za nią kurzyło. Byla taka szczesliwa gdy stanęła i uświadomiła sobie ze zdołała się pozbyć rodziców.
Tymczasem w domu Mamoru ,Seyia się obudził i zobaczył ze kolo niego nie ma Usagi.
Ubrał się i wyszedł z sypialni.
- Gdzie jest Usa??
- Wyszła po rzeczy do domu.- powiedział spokojnie Taiki
- Pozwoliliście żeby poszła sama?? Przecież może jej się coś stać! Czemu mnie nie obudziliście!?
- Gdyby chciała, żeby ktoś z nią poszedł poprosiła by któraś z nas.- powiedziała Haruca pijąc kawę.
-Nie sadze!- opryskliwie odpowiedział chłopak.
W tym momencie wymienili się spojrzeniami jak kiedyś.
- Ehhh przestańcie już !-powiedziała Maco- Wszystko po staremu uff.
- Idę ja poszukać- powiedział Seyia i nie zwracając uwagę na towarzystwo wyszedł z mieszkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz