czwartek, 15 kwietnia 2010

Rozdzial XIII- Co robic?

Usagi długo spacerowała z walizka w ręce po Tokio. Myślała o rozmowie z Luna."A jeśli ona ma racje? Co powinnam zrobić? Po tym wszystkim nie jestem wstanie nic już poczuć do Mamoru. Jednak nie mogę poświecić tylu osób tylko dlatego, ze kocham Seyie. Mamo pomóż mi!!" Siadła na ławce w parku i zaczęła płakać. Seyia biegał po całym mieście szukając jej. Kiedy nagle zauważył ja na ławce w parku.Widział, ze jest coś nie tak. Zaczął podchodzić do niej.
-Króliczku...
Dziewczyna spojrzała na niego oczami pełnymi smutku. Oczy miała popuchnięte od płaczu. Chłopak usiadł obok niej złapał jej rękę i patrząc jej w oczy zapytał?
- Co się stało? Czemu jesteś w takim stanie? Czy to o niego chodzi? O Mamoru?
- W pewnym sensie- odparła dziewczyna. Chłopak nie wiedział co myśleć. Moze Usagi go nie kocha? Moze teraz żałuje wszystkiego co się wydarzyło na planecie Kakyuuu?- Seyia proszę nie pytaj mnie o nic ,tylko mocno mnie przytul. Chce czuć twoja miłość. Potrzebuje cie.
Chłopak mocno objął Usagi, a w głowie mu kołatały wszystkie myśli. Nie był pewny co myśleć. Przecież to co ich łączy jest tak silne. Byl jej pierwszym chłopcem nie mogla przecież żałować tego co ich łączy.Po chwili dziewczyna wstała i powiedziała.
- Juz wszystko dobrze , możemy iść.
- Nie powiesz mi co się stało?
- Prosiłam cie nie teraz..
- Dobrze...
- Kocham cie.. i jestem szczęśliwa ,ze mogę być blisko ciebie.
- Króliczku ja tez cie bardzo kocham- powiedział chłopak i pocałował ja.
Wziął walizkę i razem poszli do mieszkania Mamoru. Kiedy jednak wychodzili w parku pojawiła się owa zła postać.
- Witaj księżniczko!!! HAHAHA!!- Zaśmiał się potwor- Ciesze się,ze cie widzę. Jednak jakoś ci nie spieszno po ukochanego.
- Co mu zrobiłeś?
- Na razie nic ,ale jeśli się nie pospieszysz to spodka go to co innych. Zabiorę mu serce, a dusza będzie wisieć jako ozdoba mojego świata.
- Nie pozwolę ci na to!! Potego...
- Księżniczko nie gorączkuj się tak. Jeszcze będziesz miała okazje, żeby się do mnie dobrać albo i na odwrót. Masz 48 godzin na to ,żeby zjawić się twoje przyjaciółki wiedza gdzie. Jeśli nie to twój książę ... no nie będzie co po nim zbierać. hahahahaah
W tym momencie Lucas zniknął. Usagi spojrzała na Seyie
-Musimy wrócić jak najszybciej do mieszkania opowiedzieć dziewczynom wszystko i zacząć działać- powiedziała. Chłopak tylko przytaknął i razem pobiegli do mieszkania.
Kiedy dotarli
- Gdzie wy byliście tak długo? Martwiliśmy się!- powiedział Taiki
-Spodkalismy go Lucasa znaczy się - zaczął zdyszany Seyia.
- Usagi nic ci nie jest??- Zapytała Rei
- Nie...
- Chodźcie do salonu i opowiedzcie nam wszystko.
Cala gromada usiadła w salonie i zaczęła się dyskusja.
- Tak wiec dal nam 48 godzin na to żebym zjawiła się w jego świecie inaczej Mamoru zginie. A raczej spodka go ten okrutny los co innych. Wiecie o co mi chodzi.
- Tak- przytaknęli wszyscy zgodnie.
-Nie możemy dopuścić żeby księże zginał- powiedziała Michiru
-Ale nie możemy tez dopuścić do tego, żeby Usagi zginęła.
- Pamiętacie co książę powiedział za nim wszedł w świat cieni, ze my razem z Usagi jesteśmy nie pokonane. Razem stawimy mu czoła i pożałuje - mówiła Haruka waląc przy tym pięścią w stół.
- Idziemy z wami ,pomożemy wam- powiedział Yaten
- Kiedy wyruszamy po jutrze z rana. Usa musi nabrać sil za nim stanie do walki- powiedziała Ami
-Tak wiec jutro jeszcze pomyślimy jak to rozegrać wszystko , a potem pozbędziemy się potwora jak wielu innych-dodała Maco
- TAK!!- Hurem krzyknęli.
- Seyia jestem zmęczona chodźmy się położyć.- powiedziała Usa
- Co on znowu będzie nocował w twoim pokoju- oburzyła się Haruca
- Nie w moim tylko Mamoru,a po za tym jest moja opiekunka. I czuje się bezpiecznie przy jego boku.
- Byle nie za bardzo- powiedziała przez zęby ale Michiru szturchnęła ja i od razu się uspokoiła.
Kiedy oboje znikneli w sypialni Haruca znowu zaczęła ciągnąć swoje domysły.
-Cos mi się tu nie podoba. Czemu ona nie powie którejś z nas żebyśmy z nią posiedziały w nocy.
-Ach przestań oni zawsze się tak zachowywali ,a jednak nic się nie stało- uspokajała ja Minaco
Luna nic nie powiedziała. Patrzała tylko na zamknięte już drugiej nocy drzwi gdzie wiedziała ,ze Seyia i Usagi oddawali się swoim uczuciom." Oby z tego nie wyniknely następne kłopoty"Pomyślała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz