środa, 14 kwietnia 2010

Rozdzial XI - Wielki powrot!!


-Ciekawe czy otrzymała nasza wiadomość? - zastanawiała się Michiru
- Moim zdaniem ten typek ma list i nie chce jej go dać!! Na pewno nie wie o tym co się tu stało!!- powiedziała wściekła Haruca. Kiedy tylko myślała o Seyii przepełniała ja wściekłość. Wiedziała ,ze on czuje do ich księżniczki coś więcej niż przyjaźń.
- A ty znowu swoje - skarciła ja Michiru- może byś tak już przestała się tak zachowywać?
- Szlag mnie trafia ,kiedy myślę o tym typku-dodała Haruca - ale może masz racje chyba trochę przesadzam.
- To nie pora na takie dyskusje- wtrąciła Setscuna- Powinnyśmy skupić się na opracowaniu planu działania. A nie rozmawiać o nie istotnych rzeczach.- Mimo to czuła, ze Haruca w jakimś stopniu ma racje bo czuła, ze z przyszłością coś się dzieje, ale równie dobrze może chodzić o tego potwora i o to ze ma księcia.
-Masz racje jak zwykle przesadzam- uspokoiła się Haruca.
- Mam dziwne przeczucie ze Księżniczka jeszcze dziś będzie z nami- powiedziała uspokajająco Setsuna
- Szkoda tylko ,ze w takich okolicznościach- dodała Maco
- Trudno stało się! Poradzimy sobie przecież już tyle mamy za sobą! Mamy doświadczenie w takich sprawach hehehe- powiedziała Minaco.
Wszystkie dziewczyny spojrzały na nią ze zdziwieniem. Nawet w takich chwilach humor jej dopisuje.
Cały dzień siedziały i obmyślamy plan działania.
Gdzieś kolo godziny 24.00 kiedy wszystkie były bardzo już zmęczone i zasnęły dobiegł ich dźwięk dzwonka z drzwi. Ami wstała i postanowiła otworzyć.W drzwiach stała Usagi w raz z Seyia, Taikim i Yatenem.
Objęła mocno przyjaciółkę i obie się rozkleiły!
- Dziewczyny wróciła!!- Krzyknęła Ami.
Usagi i i reszta weszli do środka. Wszystkie czarodziejki podeszły do niej i mocno ja przytuliły. Każda czuła radość na jej widok. Dopiero teraz uświadomiły sobie jak bardzo im jej brakowało. Dopiero kiedy skończyło się te wzruszające powitanie zauważyły, ze gwiezdne czarodziejki przybyły wraz z nią. Przywitały ich grzecznie. Maco poszła zaparzyć herbatę.
Wszyscy razem usiedli w salonie. Zaczęły wypytywać Usagi jak minął jej czas. Czy wszystko z nią dobrze i takie tam.
- Dziewczyny ja również bardzo się ciesze, ze was widzę cale i zdrowe- powiedziała nieśmiało Usagi. - ale to nie pora żeby wam teraz opowiadać o tym co się wydarzyło na planecie Kakyuu. Na to przyjdzie pora ,kiedy już poradzimy sobie z Lucasem.
- Powinnaś teraz odpocząć jutro czeka nas ciężki dzień- powiedziała Rei-my będziemy tutaj ty idź do sypialni i się połóż. Dzisiaj i tak nic nie zdziałamy.
- Dziewczyna wstała i poszła do sypialni. Kiedy była już przy drzwiach i miała je otworzyć
- Seyia!!
-Tak króliczku!
-Proszę dotrzymaj mi towarzystwa. Nie chce być sama.
-Dobrze.
Wszystkie dziewczyny osłupiały ze zdziwienia a zwłaszcza Haruca.
-Moze lepiej, żeby to któraś z nas była z tobą - powiedziała spoglądając z wściekłością na chłopaka.
- Nie on cały czas się mną opiekował i chce żeby to on był w tej chwili ze mną.Nie obraźcie się, ale taka jest moja decyzja.
Chłopak posłał lekceważący uśmiech w stronę Haruki i poszedł do Usagi. Drzwi zamknęły się za nimi na klucz. Czarodziejki nie mogły uwierzyć własnym oczom.
-Nie powinnyśmy się tym przejmować przecież doskonale wiedziałyśmy, ze ich przyjaźń jest bardzo mocna.- Mówiła Minaco pijąc przy tym łyk herbaty.
-Oby to była tylko przyjaźń- zaniepokoiła się Rei
Luna kotka Usagi widząc zmieszane towarzystwo usiadła na stole i zaczęła swoja mowę.
-Co z wami?? Myślicie, ze po tym wszystkim Usagi zawiodła by nasze zaufanie i związała się z kimś innym niż Mamoru? Nadal jej nie ufacie tak jak powinnyście. Przecież wiecie doskonale o tym jak ona mocno go kocha i nie była by wstanie go zdradzić. To nasza księżniczka i powinnyście to uszanować!
Wszystkie przytaknęły i zawstydziły. Zle pomyślały o swojej przyjaciółce. Tylko Yaten i Taiki nie zabrali głosu w tej dyskusji. Zachowywali się tak jak by ich to nie obchodziło co bardzo zaciekawiło kotkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz