piątek, 16 kwietnia 2010

Rozdzial XIV- Dzien przed walka


Następnego ranka oboje wstali dosyć wcześnie. Wszystkie dziewczyny, oraz bracia Seyi jeszcze spali.
Chłopak przytulił ukochana i postanowił z nią porozmawiać o tym co wydarzyło się dzień wcześniej. O tym jak znalazł ja w parku. Mial tyle pytań. Jednak ona nie była chętna o tym mówić. Jak miała mu powiedzieć, ze być może nie będzie mogla z nim być?Cieszyła się każdą chwila z nim jak by miała być ostatnia w jej życiu. Myślała o tym, żeby znaleźć jakiś sposób ,żeby mogli być razem. A co jeśli nie? Jeśli jej się nie uda? Jutro miała stoczyć walkę o życie nie tylko Mamoru ,ale także każdej żywej istoty w wszechświecie. Za to on zastanawiał się nad tym czy ona naprawdę go kocha? A może tylko się nim bawi? Byla tuz obok niego a jednak czul, ze jest nieobecna. Nigdy by jej nie wybaczył, gdyby okazało się ,ze ona go okłamała i wróciła by do Mamoru tak jakby nigdy nic. Co będzie jeśli wygrają i on wróci. Czy to co ustalili wcześniej, ze powiedzą jemu i dziewczyna o tym .ze się kochają i są razem powiedzą. A jeśli ona zmieniła zdanie. Postanowił jej zaufać i nie pytać więcej o to. Przecież to jego kochany króliczek. Nigdy by go nie oszukała. Obydwoje wstali ubrali się i poszli przygotować dla wszystkich śniadanie. Przecież tym razem mogą skoro już nie śpią. Kiedy wyszli z pokoju i poszli do kuchni obudziła się kotka Usagi. Weszła do kuchni i powiedziała.
- Usagi musimy porozmawiać za nim wszyscy śpią- zmierzyła wzrokiem Seyie. On to zauważył i pomyślał " Czyżby ona wiedziała?"
-Dobrze.-powiedziała dziewczyna- Seyia poradzisz sobie, za chwile wrócę do ciebie.
- Króliczku nie takie rzeczy się robiło i dawało się rade hehehe- uśmiechnął się chłopak. Dziewczyna poszła do sypialni a za nią Luna. Usa zamknela drzwi:
- Słucham cie. O co chodzi?
- Usagi nie uważasz ,ze to ,ze spicie razem w tym pokoju to przesada. Mimo tego, ze nie chcesz już byc z Mamoru to moim zdaniem nie powinnas sypiac z Seyia w jego pokoju i w jego łóżku. To jest brak szacunku. Oficjalnie nadal jesteście para i nie wypada żebyś go zdradzała w tak podły sposób. Co on sobie pomyśli.
- Masz racje przepraszam ,ale tak bardzo się boje ,ze jednak nie będę mogla być z Seyia. Ze nie ma sposobu na to żebyśmy mogli być razem. Dlatego staram się cieszyć każdą spędzoną chwila z nim.
- A zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo możesz go skrzywdzić. Moim zdaniem jeśli chcesz ,żeby Chibiusa żyła to musisz być z Mamoru. Pamiętasz kiedy ona znikała na twoich oczach. Jak trzymałaś ja w ramionach. To twoje dziecko chcesz je poświecić tylko dlatego ze nie kochasz jej ojca.
- Wiem wiem....- wybuchła płaczem
- A Seyia cie znienawidzi za to, ze tak z nim postąpiłaś. Lepiej przerwij to za nim nie jest za późno.
Kotka popatrzyła na załamana księżniczkę.
- Czy ty naprawdę nic już nie czujesz do Mamoru. Moze jeszcze uda się to wszystko odkręcić.
- Nie nie kocham go i już nigdy nie będę,ale dla dobra wszystkich ukrócę kontakty z Seyia.
- Usa wiem, ze będziesz cierpieć, ale nie ma wyjścia z tej sytuacji i nie próbuj szukać. Ty i on nigdy nie będziecie razem. Zobaczysz ,ze kiedyś zapomnisz o nim i wraz z Endymionem będziecie szczęśliwi tak jak tego pragnęliście dawno temu.
Widziała jedna ze Usa nie słuchała już tego co ona mówiła i postanowiła wyjść z pokoju.
Seyia zauważył ze kotka wyszła a Usagi nie.
- Gdzie króliczek?
- Zaraz wyjdzie daj jej chwile- odpowiedziała i poszła do salonu gdzie reszta dziewczyn zaczęła się już budzić. Po chwili dziewczyna wyszła z sypialni tak jak by nigdy nic. I poszła nakrywać do stołu. Chłopak widział ,ze płakała ale nie śmiał pytać ja o nic bo i tak by mu nie powiedziała. Po śniadaniu cala grupa poszła do wesołego miasteczka, żeby trochę się rozluźnić. Badz co bądź mógł to być ostatni dzień jaki spędzają razem. Wieczorem po kolacji Usa nie powiedziała już Seyii ,żeby poszedł z nią do sypialni. Chciała być już sama. Chłopak nie wiedział dlaczego, ale uszanował jej decyzje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz