czwartek, 1 kwietnia 2010

Rozdzial V I - Uczucia


Usagi w końcu czuła się na tyle dobrze, żeby napisać lis do Mamoru.
Kochany Mamoru!
Czuje się dobrze. Tęsknie za wami wszystkimi. Seyia nie odstępuje mnie na krok. Dba o mnie ,także nie musisz się martwic. Ich planeta jest przecudna. Często wychodzimy na spacery. Maja tu prześliczną łąkę i jezioro. Księżniczka jest bardzo mila. A co u was ? Wiecie już kto za tym wszystkim stoi? Wiem ze dopóki nie będziecie wiedzieć kim jest nasz wróg nie będę mogla wrócić do domu. Kocham was.
Twoja Usagi
Kiedy skończyła pisać list i właśnie miała schować go do koperty do pokoju wszedł Seyia.
- Króliczku co robisz?
-Właśnie napisałam list do Mamoru. Księżniczka Kakyuu powiedziała, ze mogę napisać. Jeden z motyli zaniesie go na ziemie.
-Aha. Mam nadzieje ze nie napisałaś mu nic strasznego??
-Np.co?
- Ze cie torturujemy- zaśmiał się chłopak
- No wiesz co? Czuje się tu bardzo dobrze. Gdybym nie była Księżniczka chciałabym tu zamieszkać.
-Oooooo... to może tu zostaniesz na zawsze razem ze mną??- Zaśmiał się chłopak
Usagi nie powiedziała nic na to co bardzo zdziwiło Seyie. Myślał, ze się na niego wydrze. A ona posmutniała.
- Czemu się smucisz Króliczku??- podszedł do niej i ja przytulił.
- To nic takiego. Właściwie co się stało??
- Nic. Chciałem się spytać czy nie chciałabyś iść ze mną popływać w jeziorze.Jest taka ładna pogoda. Po co masz siedzieć w pokoju i myśleć. Wiem ,ze chciałabyś już wrócić na ziemie. Obiecuje ci, ze jak tylko dostaniemy wiadomość od twoich przyjaciół ze możesz już wrócić to cie odeślemy.
- Chodźmy nad te jezioro. Poczekaj chwile tylko ubiorę kostium kąpielowy i możemy iść.
- Dobrze. Poczekam na ciebie na holu.
Usagi szybko ubrała na siebie kostium po czym oboje poszli.
Z okna przypatrywali się znikającej parze Taiki i Yaten.
- Nie powinien się tak angażować. Znowu będzie cierpiał. W końcu ona będzie musiała wrócić na swoja planetę. - powiedział Yaten
-Tak masz racje. Ona jest księżniczka księżyca. I tak będzie z Endymionem. Takie jest jej przeznaczenie.
-Zobaczymy co się wydarzy.
Z zaskoczeniem stwierdzili, ze księżniczka Kakyuu stoi za nimi i słyszała o czym rozmawiają.
- Księżniczko..
- Yaten , Taiki ,być może ona tez czuje do niego coś więcej niż przyjaźń.
Obydwoje popatrzyli na nią z zaskoczeniem po czym spojrzeli w miejsce gdzie przed chwila byli Usagi i Seyia.
Obydwoje dotarli w końcu nad jezioro rozłożyli koc.
-Kto ostatni w wodzie ten jest zgniłym pomidorem - uśmiechną się chłopak i zaczęli biec do wody.
Długo się wygłupiali. W końcu wyszli z jeziora i ułożyli się na kocu. Tego dnia słońce mocno grzało. Seyia przypatrywał się lezącej obok niego blond wlosei dziewczynie. Nie mógł się na nią napatrzeć. Miala na sobie różowe bikini z białą wstążeczka na środku.
- Seyia, przytul mnie.
Chłopak bez wahania przysuną się do niej i ja objął bardzo mocno. Po czym nie mógł się powstrzymać, żeby ja nie pocałować. Pocałował ja delikatnie ,a ona odwzajemniła pocałunek. Z czasem stawał się on coraz bardziej namiętny. Obydwoje przestali nad tym panować. Delikatnie ściągnął z niej bikini i po chwili całkowicie oddali się własnemu pożądaniu.
Nie myśleli o niczym innym. Cały świat nie istniał w tej chwili dla żadnego z nich. To był jej pierwszy raz. Po wszystkim sami nie mogli uwierzyć w to co się stało. Obydwoje ubrali się ,pozbierali rzeczy i ruszyli w stronę pałacu. Całą drogę nie powiedzieli do siebie an słowa. Żadne z nich nie wiedziało jak zacząć. Kiedy wrócili, każde z nich poszło do swojego pokoju. Nie zeszli nawet na kolacje co bardzo zdziwiło Yatena.
- Ciekawe co się stało?
- Na pewno się pokłócili. Przecież wiesz ze oni lubią się droczyć.- stwierdził Taiki
- Mnie się wydaje ,ze co się tam wydarzyło?
- Nie myśl tyle tylko jedz. Jak nie są głodni to ich sprawa.
Usagi siedziała w pokoju nie mogąc uwierzyć w to co się stało. Czemu to zrobiła?
Uslyszla pukanie do drzwi
- Króliczku..- wszedł chłopak nie pewnie.- Możemy porozmawiać?
- Wejdź. Zamknij drzwi za sobą.
- Bardzo cie przepraszam , ja nie chciałem żeby to tak wyszło.
- To także moja wina. Gdybym tego nie chciała nie doszło by do tego. Kocham cie! Nie wiem jak to się stało i kiedy ale kocham cie.- podeszła do niego po czym przytuliła się bardzo mocno. On nie mógł uwierzyć w to co słyszał.
- Kochasz mnie??
- Tak i boje się. Nie chce wracać! Chce być tutaj z tobą! Nie chce być księżniczka. Chce być twoim króliczkiem Kocham cie Seyia!!
Po czym pocałowała go z niezwykła namiętnością i obydwoje wylądowali w łóżku. Znowu mu się oddała . Zarówno ciałem jak i dusza.

2 komentarze:

  1. Seyia seyia seyia i seyia ciągle tylko seyia mam już dość ona kocha mamoru nad życie i nigdy nie kochała seyi ale to twoja wyobraźnia zepsuła wszystko

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się podoba takie rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń