wtorek, 31 sierpnia 2010

Rozdział XXIII- Czas prawdy.

Chłopak o czarnych długich włosach w raz z blondynkom byli pod jej domem.
- Wejdziesz?- zapytała. Patrząc w jej smutne oczy odpowiedział.
- Nie króliczku. Musze iść do hotelu. Taiki i Yaten od wczoraj nie mają ode mnie żadnych wieści. Na pewno się bardzo martwią.
-Przecież wiedzieli ,że masz przyjść tutaj prawda?
-Tak ,ale nie powiedziałem im ,że nie będzie mnie na noc i wrócę następnego dnia wieczorem.
- Rozumiem- jeszcze bardziej posmutniała.
- Nie martw się króliczku.Jutro się zobaczymy.
- Masz racje ,ale jutrzejszy dzień oznacza konfrontacje z dziewczynami.
- Poradzimy sobie, a tym czasem do zobaczenia króliczku. Mówiąc to pocałował ją na pożegnanie i odszedł.
Dziewczyna weszła do domu. W pokoju siedzieli zatroskani i zaciekawieni zarazem rodzice. Dziewczyna nie miała ochoty opowiadać o tym co się wydarzyło pod czas rozmowy. Jednak wiedziała ,że ojciec sobie nie odpuści.
- Usagi- chan..
- Tak tato?
- Co chciał ten mężczyzna ,który tutaj przyszedł?
- Nic takiego.Musieliśmy sobie coś wyjaśnić.
- I co udało się?- zapytał zaniepokojony pan Tsukino.
-Tak. Już wszystko dobrze. Teraz idę się położyć. Jestem bardzo zmęczona ,a po za tym jutro idę do szkoły a potem umówiłam się z Seyia i chciałabym być wypoczęta. Powiedziawszy to skierowała się w stronę swojego pokoju. O niczym innym nie marzyła jak o tym żeby zasnąć i zapomnieć całą rozmowę z Mamoru. Nie spodziewała się ,że to może tak ją boleć ,ale z drugiej strony była szczęśliwa że w końcu wyjawiła swoje prawdziwe uczucia. Bała się jednak jaka będzie rekcja dziewczyn na to ,że zerwała z Mamoru. Najbardziej jednak obawiała się porywczego charakteru Haruki, która nigdy nie przepadała za Seyią. Wiedziała ,że zacznie się dyskusja o przyszłości. Na pewno zaczną na nią krzyczeć, że jest nieodpowiedzialna. Może nawet ją spoliczkują. Odsuną się od niej straci ich przyjaźń.
- Ehhh...- odetchnęła. Bałą się następnego dnia. Nie sadziła ,że to będzie tak szybko.
Poszła do łazienki wzięła szybka kąpiel. Ubrała na siebie swoja ulubioną różową piżamę i  puchowe papucie w kształcie króliczka. Rozczesała starannie włosy i wyszła na balkon zaczerpnąć przed snem  jeszcze świeżego powietrza.
Tymczasem Seyia wrócił do hotelu ,gdzie czekali na niego bracia.
- No już myśleliśmy ,że o nas zapomniałeś. Odłączyli telefony w całym Tokio czy jak??- zaczepił złośliwe Yaten.
- Przecież wiecie dobrze gdzie byłem. A po za tym nie jestem dzieckiem ,które potrzebuje ciągłego nadzoru swoich rodziców.
- Martwiliśmy się o ciebie. Mogłeś zadzwonić, że cie tak długo nie będzie.- wtrącił Taiki- No ,a teraz opowiadaj jak ci poszło z króliczkiem .
- A no dobrze. Poznałem jej rodziców. To naprawdę porząsiu ludzie.
Chłopcy spojrzeli na siebie z zaciekawieniem.
- To oni pozwolili ci u niej nocować?- zapytał zdziwiony Yaten
- Prawdę mówiąc nie wiedzieli ,że u niej spałem. Kiedy przyszedłem do Usy oni spali a że bardzo zmokłem po cichu poszliśmy do jej pokoju.
- Acha i wszystko jasne- uśmiechnął się pod nosem  Taiki.- a rano nic nie zauważyli?
-Nie no ojciec wyszedł wcześnie do pracy, a mama poszła na zakupy. Po za tym drzwi od pokoju były zamknięte- zawstydził się chłopak. W tym momencie bracia wybuchnęli śmiechem.
- Co w tym śmiesznego?
Żaden z nich mu jednak nie odpowiedział tylko pod nosem dalej chichotali.
- To nie wszystko. - po chwili kiedy bracia już przestali się głupio śmiać zaczął im opowiadać o  konfrontacji z Mamoru.
- I tak spokojnie zareagował. Ja bym na jego miejscu nieźle ci buźkę obił.
- Yaten w tym nie ma nic zabawnego. Gdybyś widział jak króliczek to przeżył. To było dla niej naprawdę ciężkie przeżycie. Gdybym mógł został bym z nią dzisiaj ,ale....
- Przecież mogłeś znowu po kryjomu wejść do jej pokoju jak ostatniej nocy - skomentował złośliwie jak zawsze blond włosy.
- Hahaha bardzo zabawne- oburzył się chłopak-Jutro pójdziemy razem do jej szkoły. Zapiszemy się na zajęcia. Skończymy tutaj edukacje.Potem poczekamy na nią pod szkoła i pójdziemy porozmawiać z resztą dziewczyn.
-  Chcecie jutro powiedzieć o was dziewczynom?- zdziwił się Taiki
- Tak. nie możemy dłużej zwlekać. Lepiej mieć to za sobą.
- Nie chciał bym być w twojej skórze gdy Haruka cię dorwie.
- Yaten!!!- krzyknęli jednocześnie chłopcy.
-No co? Wiemy jaka ona jest porywcza ,a po za tym ma bzika na punkcie Usagi.
W domu Usagi...
Znowu ten sen... Już tak długo nie sniła o nim, a dzisiaj znowu owa postac w lesie mówiąca o zmianach w przyszłości. Wiedziała juz co on oznacza. W końcu przyszłośc sie zmieni gdyż planuje ja nie z Mamoru ,ale z Seyia. Jednak było coś co ją dalej nie pokoiło. Jak jej przyszłośc bedzie wygladac? Czy bedzie w niej Chibiusa? Dziewczyna obudziła sie cała w pocie.
Zadzwonił budzik. Dziewczyna wstała pospiesznie ,żeby  nie spóźnić sie na zajecia do szkoły. Dawno jej tam nie było. Dzisiaj pierwszy raz od kilku dni zobaczy sie z dzieczynami. Od ostatnich wydarzen nie chciał sie z nimi widziec. Nie odbierała telefonów ani nie chiała żeby ją odwiedzały do momentu ,aż bedzie wstanie z nimi o wszystkim porozmawiac. Dzisiaj miała im powiedzieć o wszystkim. O godzinie 7.00 była już gotowa do wyjscia. Lekcje miały zacząć sie punkt 8.00. Nie miała ochoty na śniadanie postanowiła wyjśc wczesniej z domu i przejśc sie spacerkiem do szkoły. Wychodząc zobaczyła oparta postac o płot na przeciw jej domu.
- Seyia!!- podbiegła do chłopaka i przytuliła się mocno.- Co ty tu robisz?
 - Nie mogłem bez ciebie wytrzymać, wiec postanowiłem odprowadzić cię na zajęcia. Po za tym razem z Taikim i Yatenem chcemy wrócić do szkoły.
 - To super ,a gdzie oni są?
-Przyjdą pózniej. Tak jak sie umawialismy po szkole będę na ciebie czekac. I mam dla ciebie niespodziankę.
 - Jaką? Zaraz po lekcjach zapraszam cie na obiad.Ostatnim czasem bardzo schudłaś i nie pozwolę ci kolejny dzień być bez żadnego posiłku.
 - Dobrze.- przytaknęła dziewczyna cała w skowronkach. Cieszyła się ,że go widzi i że się tak o nią troszczy. Chłopak wziął ją za rękę i poszli w kierunku szkoły. Każdy kto przechodził obok patrzył na nich z zaciekawieniem. A niektóre dziewczyny to aż zieleniały z zazdrości w końcu Seyia był super przystojny.
 Kiedy byli już na miejscu pożegnali się i Usagi poszła na zajęcia. Na szczęście żadna z dziewczyn ją nie widziała z Seyia dzięki temu uniknęła niepotrzebnych oskarżeń w szkole. Kiedy przyjaciółki zobaczyły ją idącą w ich kierunku bardzo się ucieszyły.Wszystkie do niej podbiegły witając ją radośnie. Żadna o nic nie pytała. Nie chciały od razu dziewczynę nękać pytaniami. Ta jednak powiedziała im, że chciałaby z nimi się spodkac o 17.00 w parku, ażeby porozmawiać o tym co się wydarzyło. Poprosiła również ,żeby zawiadomiły resztę a mianowicie Haruke, Michiru, Setsune i Hotaru. One tylko przytaknęły i weszły wszystkie do klasy.

5 komentarzy:

  1. Rozpisujesz się co raz bardziej. Świetnie się czyta, oby tak dalej;)

    Eniee

    OdpowiedzUsuń
  2. Błagam więceej !! :) Czytałam to 2 lata temu i nie mogłam znaleść znowu twojego bloga . ŚWIETNY ! Proszęęęę pisz go dalej ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda ze nie skonczyłas tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń