niedziela, 29 sierpnia 2010

Rozdzial XXI- Seyia kontra pani Tsukino

Długo stali w objęciach. Usagi nie zauważyła, że jej mama wróciła ze sklepu. Weszła do pokoju zobaczyć czy u córki wszystko dobrze i zauważyła wtuloną w siebie parę. Zatkało ją. Nie poznała chłopaka z zespołu Trzy Gwiazdy.
- Panno Tsukino!!!!Co się tutaj dzieje??!! - Chłopak i dziewczyna w momencie stanęli na baczność nie wiedząc co zrobić. Spojrzał na mamę Usagi z rumieńcami na twarzy ,ale szybko wziął się w garść. Podszedł pewnym krokiem do kobiety wyciągnął rękę w celu przedstawienia się.
- Bardzo mi milo panią poznać. Jestem Seyia Kou - kobieta patrzyła na chłopaka z powaga w oczach ,kiedy nagle sobie przypomniała o opowieści Usagi. O tym jak jej wyznała prawdę kim jest i że kocha chłopaka ,który na swojej planecie jest kobietą. Podała mu rękę w geście powitalnym.
- A wiedz to ty jesteś tym chłopakiem, którego tak bardzo kocha moja córka. Milo mi cie poznać jednak jest pewna kwestia ,której dalej nie rozumiem chociaż Usagi próbowała mi wyjaśnić- speszyła się nie co.
- Tak, ale jaka?- Zdziwił się chłopak
Blond włosa wiedziała co chodzi matce po głowie. Zamarła z przerażenia. Jeszcze nie powiedziała chłopakowi o tym ,że jej matka wie kim jest ona, koleżanki oraz on.
- Mianowicie chodzi mi o to ,że nie wiem ...
- Mamo!!!!!-krzyknęła Usa
Cały dom się zatrząsł od jej wrzasku. Chłopak z kobieta stali jak slupy nie wiedząc o co chodzi dziewczynie..
- Usagi- chan nie musisz tak krzyczeć! Przecież nie jestem głucha.- powiedziała kobieta z wyrzutem.Dziewczyna podeszła do niej złapała ją za ramie starając wyprowadzić z pokoju.Chwile się przepychały, ale Usie udało się ja wyciągnąć. Chłopak patrząc na to złapał się za głowę.
- Wszystko w normie jak zwykle.
Kiedy zeszły do salonu:
- Mamo o co chciałaś zapytać Seyie??!!
- No chciałam, żeby mi wyjaśnił to, że jest raz mężczyzną, a raz kobieta. Bo ty córeczko nie bardzo umiałaś mi to wyjaśnić do końca , a skoro ma być moim zięciem, a może synową?? Sama już nie wiem to chyba dobrze ,że chce z nim porozmawiać o waszej przyszłości szczególnie, że taty nie ma w domu.
Dziewczynie opadła szczeka słuchając tego co matka mówiła.
- Mamo jeszcze będzie okazja żebyście porozmawiali, ale nie teraz!! On nie wie, że ci powiedziałam.
- Jak to nie wie???- zdziwiła się kobieta.
- A kiedy miałam mu powiedzieć! Dopiero przyszedł.- Skłamała
Kobieta przez chwile się zastanowiła po czym zmierzyła dziewczynę pytającym ,a zaraz oskarżycielskim wzrokiem.
- A co wy robiliście za nim weszłam do pokoju??
Usagi zarumieniła się nie wiedząc co ma odpowiedzieć.
- Nic takiego..- zaczęła- rozmawialiśmy.
-Usagi!!!
-Naprawdę.
- Ja nie chce zostać jeszcze babcią!! Jestem na to za młoda- powiedziała ze łzami w oczach.
Usagi patrzyła z niedowierzaniem" Wiedziałam ,że to się tak skończy" pomyślała.
Tymczasem w pokoju Seyia z niecierpliwością czekał na ukochaną, gdyż chciał się dowiedzieć o co chciała zapytać jej mama i dlaczego ją tak gwałtownie wyprowadziła z pokoju.
Wtęn wpadła Usagi znienacka, potykając się o dezodorant ,który w trakcie przepychania z mama spadł z jej szafki. Upadla na podłogę uderzając się w głowę.
- Króliczku!! Nic ci się nie stało?- zapytał ja chłopak lekko zażenowany cala tą sytuacją.
- Nic mi nie jest...- odpowiedziała podnosząc głowę w celu spojrzenia na ukochanego. Czuła jednak jak nad nią wirują gwiazdki.
- Króliczku masz niesamowitego guza na czole...Hahahaha-nie mógł się powstrzymać od śmiechu.
-Co??????- Wstała pospiesznie by zajrzeć do lusterka- O rany ale mam ojle!!
Podszedł do niej złapał ja w taili ..
- Nie martw się. Do wesela się zagoi! Mam namyśli naszego oczywiście. A tymczasem zejdę po lód. Zrobię ci okład i zaraz ojla zejdzie- powiedział z uśmiechem- zaopiekuje się tobą króliczku.
Delikatnie musną ją w policzek i zszedł na dol do kuchni.
-Mógłbym poprosić o trochę lodu na okład dla króliczka?
Kobieta obróciła się napięcie i spojrzała w oczy chłopca ze zdziwieniem...
-Co się stało?- zapytała
- Króliczek wchodząc do pokoju wywiną niezłego orła i nabiła sobie guza na czole.
- Już ci dam. Może zostaniesz na obiedzie? Chętnie cie bliżej poznam. Usagi mówiła mi wiele o tobie.
- Z przyjemnością pani Tsukino. To będzie dla mnie zaszczyt.- mówiąc to pocałował ja w rękę.
- Bądź co bądź jesteś moim potencjalnym zięciem.
Chłopak uśmiechną się wziął lód i poszedł do pokoju Usagi.
Kazał dziewczynie położyć się na łóżku i przyłożył jej zimny okład do czoła.
- Króliczku...- zaczął- Chciał bym, żebyś powiedziała mi o co chciała zapytać mnie twoja mama.
-Hahahhahaha eee to nic takiego ,nie zawracaj sobie tym głowy.
- Jak mi nie powiesz sam pójdę i ją zapytam o co chodziło?
-Dobrze jeśli mi obiecasz, że nie będziesz na mnie zły..
- Obiecuje
- Tak wiec chodziło o to że powiedziałam jej ,a raczej pokazałam jej cala prawdę o mnie.
- To znaczy.
- Ze jestem Księżniczkom Serenity, także przyszłą królowa. Kiedy odeszłeś byłam totalnie złamaną. Mama się bardzo o mnie martwiła ,a ja potrzebowałam kogoś komu mogłam się wyżalić. Dziewczętom nie mogłam. One by mnie nie zrozumiały. Powiedziałam jej, że nie kocham Mamoru tylko ciebie ,a także że jesteś czarodziejką.
Chłopak nie wiedział co powiedzieć. Zaskoczyło go to bardzo. Jak ma się teraz zachować.
- Mama nie rozumie do końca tego ze jesteś mężczyzną a zarazem kobieta. Starałam jej się to wytłumaczyć ale chyba nie zrozumiała mnie do końca.
Widząc chłopaka zmieszanego przylgnęła do niego.
- Seyia nie gniewaj się na mnie. Wiesz ze ja cie kocham takim jaki jesteś. Nie jest dla mnie ważne to ,że zmieniasz się w wojowniczkę akceptuję cie takiego. Kocham cie.
-Ja tez cie kocham króliczku, ale nie wiem jak teraz powinienem się zachować...
- To znaczy?
- Czuje się dość niezręcznie wiedząc ze twoja mama wie o wszystkim. Wiesz zaproponowała żebym został na obiedzie i...- Dziewczyna nie dala mu skończyć.
- To znaczy, że tez cie akceptuje i w końcu zrozumie różnica miedzy Seyi Kou a Czarodziejka Walki.
Dziewczyna jeszcze mocniej się do niego przytuliła.
- Masz racje- powiedział ze spokojem i pocałował ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz