niedziela, 28 marca 2010

Rozdział II -Nowy wróg!

Dziewczynę ocuciła przyjaciółka.
-Usagi obudź się!! Co się stało?? USAGI!!!- Dziewczyna otworzyła lekko oczy i zobaczyła zamazana twarz dziewczyny.
-Ami... co się stało?? Co ja tu robię?- Mówiła rozglądając się dookoła.
-Nie wiem. Znalazłam cie tu przed chwila. Chyba zemdlałaś.
-Nic nie pamiętam.. Czekaj, szlam do szkoły gdy nagle coś tak jakby przebiegło obok i żgnęło mnie czymś. To był straszny ból. Nie wiem sama.
- Usagi co ty mówisz?? Przecież gdyby ktoś cie źgnoł by musiała tu być krew a nic nie ma. Pewnie nie spałaś dobrze dzisiaj i dlatego organizm płata ci figle. Choć pomogę ci wstać. Może lepiej żebyś dzisiaj poszła do domu i odpoczęła. W takim stanie wątpię ze będziesz w stanie zrozumieć cokolwiek z lekcji.
- Chyba masz racje, ale jednak dobrze się czuje i wole iść do szkoły ,nie chce siedzieć sama w domu. Nachodzą mnie tam dziwne myśli..- Ami popatrzyła na nią z zaciekawieniem.
-Jakie myśli??
- Nieważne, to nic takiego, po prostu dużo myślę o Trzech Gwiazdach. Zastanawiam się jak im się tam układa.
-Na pewno jest im tam dobrze. Niedługo nas odwiedza zobaczysz. Usagi mam nadzieje, ze to tylko to. Nie myślisz o nich chyba z innego powodu??
- Jakiego???
- No wiesz ty i Seyia by......
Nagle w ich stronę zaczęły biec inne dziewczyny i tak rozmowa się urwała. Wchodząc do klasy znów spojrzała na ławkę, gdzie siedział kiedyś chłopak o pięknych niebieskich oczach i włosami czarnymi spiętymi w kitkę. Po policzku spłynęła jej łza tęskniła za nim. Nie wiedziała dlaczego , ale tak bardzo za nim tęskniła.
W tym samym czasie na odległej planecie...
- Króliczku... Nie mogę o tobie zapomnieć. Nie potrafię.... tak bardzo cie kocham ..- mówił do siebie chłopak przez łzy wpatrywając się w zdjęcie ukochanej.
- Seyia..- wszedł do pokoju Yaten - choć! Księżniczka nas wzywa. Mamy nowa misje do spełnienia..
- Jaka misje??? -zdziwił się.
- Nie wiem ,ale choć szybko bo to podobno ważne!
Chłopak schował zdjęcie ,wstał z łózka i ruszył w stronę drzwi. Kiedy byli już wszyscy w sali gdzie księżniczka zwołała zebranie ,ona pojawiła się w drzwiach. Przez chwile wpatrywała się w zaskoczone twarze czarodziejek walki, swobody i ocalenia.
- Moi drodzy... coś zaczęło się dziać na ziemi, coś strasznego..- przerwała. Po chwili kontynuowała dalej- Cos złego przydarzyło się czarodziejce z księżyca. Na razie jeszcze po niej nie widać żadnych komplikacji ,ale to tylko kwestia czasu. Musicie Lecieć na ziemie i ja tu sprowadzić. Tylko tu będziemy wstanie ja wyleczyć i jej pomóż.- Kiedy mówiła o tym Seyia stanął osłupiały nie mogąc uwierzyć własnym uszom. Jego króliczek jest w niebezpieczeństwie i tylko oni mogą jej ocalić życie. Wszyscy zgodnie skinęli głowami i ruszyli w stronę wyjścia.
- Czarodziejko walki! Zaczekaj proszę. Muszę z tobą porozmawiać.
- Tak jest księżniczko.- Oboje czekali aż Taiki i Yaten zamkną za sobą drzwi i zaczęli rozmowę.
- Czarodziejko- zaczęła księżniczka- Nadszedł czas. Wkrótce będziesz musiała zdecydować kim jesteś naprawdę i czego chcesz. Zaszły zmiany w przyszłości..- Seyia patrzył na nią z zdziwieniem..
- Jak to? Jakie zmiany? Nie rozumiem
- W krotce zrozumiesz wszystko. Twoja przyszłość jest już zapisana. Od ciebie będzie zależeć czy otworzysz przed nią swoje serce czy nie. Będziesz musiała wybrać... Dobrze nie zatrzymuję cie już. Idź przygotuj się do podroży na ziemie.
- Dobrze księżniczko ..- wstał i wyszedł z pomieszczenia.
Seyia idąc do swojego pokoju myślał o tym co księżniczka miała na myśli. Wchodząc do pomieszczenia zobaczył ze Taiki i Yaten czekają na niego.
- Co ci księżniczka powiedziała?- zapytał Taiki
- Mówiła coś o moim przeznaczeniu... ze się ma wkrótce wypełnić, będę musiał wybrać, ale nie wiem miedzy czym??
- Hmmm... Mozę to ma związek z czarodziejka z księżyca- mówił Yaten
- Nie sadze... Chociaż to możliwe , nie wiem zastanowię się nad tym później.
Czarodziejki przybrały postacie mężczyzn i postanowiły ruszyć od razu w drogę.
Tymczasem na ziemi Usagi w raz innymi dziewczynami skończyły lekcje i szły do domu kiedy usłyszały....
-AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - Ktoś krzyczał.
Wszystkie zmieniły się w czarodziejki i pobiegły szybko w miejsce skąd dochodził krzyk.
Zobaczyły kobietę leząca na ziemi a obok niej jakaś dziwna postać.
- Ognisty Luk!!!! - krzyczała Rei- Nie działa!!- zdziwiła się dziewczyna.
- Nawet nie starajcie się bo i tak nic mi nie zrobicie- szyderczo zaśmiała się postać- Mam gdzieś ta kobietę! Chodzi mi o ciebie!!- Wskazał na czarodziejkę z księżyca!! Wtedy wyciągnął coś co przypominało lalkę która miała ostrze w brzuchu. Wyciągnął ostrze zostawiając kawałek w środku. Wtedy czarodziejce z księżyca zaczęła lecieć krew z brzucha, przewróciła się i straciła przytomność. Wszystkie czarodziejki stanęły wokół niej i chciały zaatakować wroga, ale jego już nie było!!
-USAGI!!! USAGI!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz